RO – Upgrade complete

Berzerker

Ostatnim razem opisałem gry we flashu których przejście zajmowało bardzo mało czasu. Dzisiaj zajmę się innym typem – tytułami przy których można bawić się znacznie dłużej. A to wszystko dzięki kilku prostym zabiegom sprawiającym że ciągłe powtarzanie jednej czynności nie robi się monotonne zbyt szybko.

Jedną z najważniejszych sztuczek jaką wykorzystali twórcy jest ulepszanie. Precyzując – w czasie gry zdobywamy fundusze za które kupujemy lepszy sprzęt, który z kolei pozwala zgarniać więcej gotówki na coraz droższe ulepszenia. Można tak robić do znudzenia lub też do momentu osiągnięcia określonego w grze celu. Jak zresztą wszystkim wiadomo kupno nowego ekwipunku to jest to co tygryski lubią najbardziej. No i chcąc zobaczyć jak w akcji sprawdza się nasza nowa zabaweczka, czy też uciułać troszkę więcej kasy na kolejną trzeba przecież zagrać jeszcze jedną partyjkę. Teraz jednak bez zbędnego przedłużania – opis kilku tytułów tego typu.

Berzerk Ball


W tej grze miotamy grubym okularnikiem (albo nerdem jak kto woli) a że nie ma tu fabuły jako takiej jedynym naszym celem jest wybicie go na jak największą odległość. Żeby zabawa nie skończyła się za szybko twórcy dodali masę ulepszeń, trofea oraz możliwość konkurowania ze znajomymi o to kto jest lepszym miotaczem. Do wyboru mamy siedem różniących się statystykami postaci, a każdą z nich możemy lewelować. Dodatkowo ekwipunek kupujemy im osobno, więc wymaksowanie wszystkich chwilę potrwa. Na uwagę na pewno zasługuje ładna grafika i efekty które mają dawać wrażenie szybkości z jaką leci nasz nerd. W tle przygrywa żywa rockowa muzyczka, którą jednak wyłączyłem po pewnym czasie – po prostu mi się znudziła. Co do minusów, jedynym jest właściwie tylko to że później jedna rundka może trwać strasznie długo – te wszystkie akcesoria dokupowane w czasie gry oraz wysoki poziom postaci robią swoje. Niemniej spędziłem przy tym tytule kilka godzin i nie żałuję tego, polecam się z nim zapoznać.
Link do gry

Mike Shadow – I paid for it


Zapewne wielu osobom co najmniej raz automat z napojami pochłonął gotówkę nie dając nic w zamian. Taki właśnie los spotkał Mike’a Shadow’a. Chłopak musiał mieć wtedy kiepski dzień bo coś w nim w tym momencie pękło i zaczął wyładowywać swoją frustrację na tej bezdusznej, złodziejskiej maszynie. A musiał być tęgo znerwicowany – sięgnął bowiem po dosyć niezwykły arsenał – zaczynając od ciosów pięścią, kopniaków, chwytów zapaśniczych, poprzez broń białą i palną, buldożery, a kończąc na magii. Ba nawet sam Chuck Norris wpadł z pomocą. Tak jak apetyt rośnie w miarę jedzenia, tak w Mike’u furia rosła w miarę tłuczenia – pudło wypluło wprawdzie kasę jednak tamten zamiast kupić napój w sklepie wydał ją na apgrejdy i treningi. No wiecie – coby efektywniej i efektowniej tłuc w automat. Dalsze losy Mike’a pozostają nieznane. Kto wie – może po dziś dzień użera się ze swoim mechanicznym przeciwnikiem? A może sami chcecie się przekonać?
Link do gry

Burrito Bison


Tytułowy bohater – Burrito Bison jest zamaskowanym zapaśnikiem. Pewnego dnia podczas zakupów zostaje porwany do królestwa żelowych misiów które znajduje się w torbie takowych. Tamtejszy władca chciał by Bison zabawiał jego poddanych walcząc na arenie. Jednak zapaśnikowi nie jest to w smak i postanawia uciec – niszcząc, okradając i gwa… (wróć, trochę się zagalopowałem) napotkane po drodze miśki. Jednak przeszkadzają w tym oddziały policji, które starają się za wszelką cenę odwieźć bohatera na arenę. Tak w skrócie przedstawiają się założenia gry. Wstęp może wydawać się dziwny, jednak najważniejsze jest jak to się sprawdza w praniu. A sprawdza się świetnie dostarczając rozrywki na kilka ładnych chwil. Dodajmy do tego niebrzydka, kolorową (cukierkową wręcz) grafikę i podniosłą muzykę która jakoś nie nudzi nawet po kilku partyjkach i mamy kolejny tytuł godny polecenia.
Link do gry

Titan Lunch Retaliation


Wredne ptaszysko skradło Tytanowi posiłek. Celem jest, jak ławo się domyślić, odzyskanie utraconej własności. Naszemu bohaterowi nie zostało nic innego jak wziąć rozpęd z wysokiej góry i hop za złodziejaszkiem. Jako że ptaka gonić można tylko w powietrzu a tytany nie latają trzeba sobie jakoś radzić – na przykład wybijając się od gęsto przelatujących obok potworów, od czasu do czasu pokonując przy tym bossa (nie zapominajmy też o ulepszeniach). Wszystko to w klimatach greckiej mitologii. Widoczne są drobne podobieństwa do God of War – tak jak Kratos przyciągał potworki swoimi ostrzami, tak my dokonujemy tego przy użyciu haka, pojawiają się też quick time events przy starciach z większymi przeciwnikami. Tylko jedno mnie zastanawia – żeby po każdym upadku na sam dół znowu się wdrapywać się na tą górę w celu oddania kolejnego skoku – czy nie lepiej było skombinować coś innego do jedzenia?
Link do gry