Silent Hill 2 Original Soundtrack

Po ogromnym sukcesie rewolucyjnej w dziedzinie gier survival horror, pierwszej części Silent Hill, każdy nowo zapalony fan zadał sobie pytanie: Czy będzie ciąg dalszy? Pytanie było w pewnym sensie retoryczne, ponieważ część pierwsza gry pozostawiła w sobie ogromną liczbę tajemnic, których tylko kilka zostało wyjaśnionych w trakcie postępu fabuły. Konami także nie chciało porzucać kury znoszącej złote jajka”, ponieważ kopie Silent Hill rozeszły się w rekordowym nakładzie. Do dziś część pierwsza pozostaje prawdziwą „ikoną” horroru psychologicznego w grach video.
Na drugą odsłonę historii niezwykłego miasteczka gracze nie musieli czekać długo. Ponieważ czasy świetności konsoli PlayStation się już kończyły, zespół deweloperski zdecydował się rozpocząć prace nad nową częścią przeznaczoną już na nadchodzącą młodszą siostrę PSX’a – PlayStation. W składzie ludzi tworzących projekt zaszły znaczące zmiany. Nie dotyczyły one jednak sfery muzyczno-dźwiękowej, którą zajął się w całości ponownie Akira Yamaoka. W pierwszej części udowodnił, że jest niezastąpiony w kwestii budowania nastroju pod względem najbardziej oddziaływującej na psychikę organoleptyki.
Premiera Silent Hill 2 była jednym z najważniejszych i najbardziej wyczekiwanych wydarzeń w dziedzinie elektronicznej rozrywki 2001 roku. Gracze dostali to na co czekali – pełną mrocznego, nieobojętnie wpływającego na ukryte podświadomie lęki, klimatu, bogatą w szczegóły, godną kontynuację. Przez sporą grupę fanów Silent Hill 2 uznawana jest za najlepszą część serii, jako świetne przejście w kolejny stopień ewolucji, największą zagadkowość i postawienie w większym stopniu na walkę psychiczną w przeciwieństwie do fizycznej. Doczekała się konwersji na konkurencyjne platformy Zdaniem większości pozostanie ona jednak zawsze w cieniu swojego pierwowzoru.

Oryginalna ścieżka dźwiękowa z gry miała swoją premierę już w trzecim tygodniu po premierze gry na PlayStation 2. Album „Silent Hill 2 Original Soundtrack” zawiera 32 utwory, dobrane z pośród ponad 100 dostępnych w grze. Prawdopodobnie była to operacja mająca na celu wyeliminowanie wszystkich najbardziej surowych kompozycji, które odtwarzane poza grą utraciłyby najwięcej swojej atmosfery. Nie byłoby to jednak całkowicie prawidłowe posunięcie, gdyż w trakcie selekcji zostały pominięte utwory, które w zupełności nadawałyby się do umieszczenia na albumie. Najwidoczniej jedynym uzasadnieniem tego błędu byłby brak miejsca na jednym nośniku (ponieważ te 32 utwory prawie w całości pokrywają miejsce na jednej płycie CD).
Wszystkie zawarte na albumie utwory wystarczą jednak, aby odzwierciedlić magię i tajemniczość muzycznej warstwy Silent Hill 2. „Silent Hill 2 Original Soundtrack” podobnie jak ścieżka dźwiękowa z pierwszej części „Cichego Wzgórza”, obfituje w różne eksperymenty muzyczne, wplecione w utwory trafnie skomponowane, zarówno pod względem dopasowania do samej gry, jak i samej wartości muzycznej.

 

„Theme of Laura” i „Love Psalm” to dwa z pośród trzech najważniejszych utworów całej ścieżki dźwiękowej. Czołowym gatunkiem muzycznym w który można je zakwalifikować jest rock alternatywny, „sięgający” nieco w stronę pierwotnego rhythm and blues’a. „Theme of Laura”, godziwie otwiera album, potwierdzając fakt, że odbiorca ma tu do czynienia, z czymś innym, zupełnie nowym.
Jest to jednak dopiero pierwszy krok stawiany przez odbiorcę w tajemniczym realium. „Love Psalm” jest najważniejszą częścią albumu i ścieżki dźwiękowej, bowiem stanowi ich rozwinięcie. Spokojny i prosty początek, żywiołowe rozwinięcie i gwałtowny lecz mocno nakreślony poprzez zwolnienie rytmu, koniec. Jest to doskonałe odzwierciedlenie rozwoju fabularnego jak i samej rozgrywki w Silent Hill 2. Nie ma tutaj już tej tajemniczej zasłony, jaka była w pierwszym Silent Hill, najważniejszym utworze pierwszej części serii. Wszystko jest podane na tacy, ale sporządzone z wielu składników co w ostatecznej postaci stanowi smakowity kąsek.

 

„Forest”, „Promise (Reprise)”, „Fermata in Mistic Air”, „Theme of Laura (Reprise)” są kompozycjami stricte fortepianowymi, to i ówdzie podkolorowanymi różnymi efektami i eksperymentami dźwiękowymi. Wyróżniają się głębokim tłem składającym się z mniejszych i większych plam dźwiękowych, które nadają tym kompozycjom lekki wyraz tajemniczości.

 

„Angel’s Thanatos” najcięższy na albumie, metalowy utwór, który dość wyraźnie wyróżnia się na tle całego dogłębnie hipnotycznego  zbioru. Taki osobliwy „kop”, pozwalający odbiorcy spojrzeć w twarz rzeczywistości.

 

„Alone In The Town”, „Null Moons„, „Terror In The Depths Of The Fog”, „Black Fairy” należą do utworów w całości reprezentujących kilka kierunków ambientu naraz. Pierwszy stanowi mieszankę Drum’n’Bass i Psybient, drugi Drum’n’Bass i piano Ambient, trzeci Dark Ambient House i Ambient Industrial, a czwarty Dark Ambient i Drone Music. Są to bardzo oryginalne, ciekawe kombinacje, jak najbardziej pasujące do gry i albumu.

 

„Overdose Delusion” – kolejny rockowy utwór, którego istotę stanowi pozorna monotonność. Efekt ten jest wywoływany przez prawie jednostajny rytm perkusji na drugim planie, który momentalnie usiłuje przedostać się na pierwszy plan, od czasu do czasu “mrugając” taktem. Gitara na pierwszym planie w zharmonizowanych odstępach czasu zmienia melodię, wymuszając zmianę rytmu perkusji.

 

„Promises”, kolejna rockowa kompozycja, którą pod względem wyrażonego nastroju porównać można do kombinacji utworów „Tears of…” oraz „She” z pierwszej odsłony Silent Hill. Jest to dość chaotyczne połączenie, ale jak zwykle trafne i świetnie wykreowane. Sam tytuł zdradza złożoność okazanych przeciwności – prawdy i złudzeń (kłamstw), które są zwykle efektami obietnic. Jest to trzeci najważniejszy, wiążący utwór na ścieżce. Stanowi jej koniec, pozostawia po sobie kolejne pytania, na które tylko przyszłość przyniesie odpowiedź.

 

Podsumowując, jest to kolejne dzieło Akiry Yamaoki, które wręcz grzechem jest wykluczyć go z panteonu najlepszych ścieżek dźwiękowych z gier. Po raz kolejny kompozytor stworzył doskonałe, bogate w emocje dopełnienie świata gry. Również raz kolejny kolekcja albumów z muzyką z gier, bez „Silent Hill 2 Original Soundtrack” jest zawsze kolekcją wybrakowaną. Ostatecznym powodem dla którego warto tą płytę nabyć jest duża dostępność na rynku mimo odległej daty wydania.

 

Ocena: 9/10